Walka o „Dworek Kalinowskich” w Łowiczu
Łowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa w latach 1973-1983 wybudowała osiedle, które obecnie nosi nazwę Stefana Starzyńskiego. Na drodze tej inwestycji stanął m. in. zabytkowy budynek do dziś nazywany Dworkiem Kalinowskich. I „zrobił” to tak skutecznie, że nowo planowane osiedle o roboczej nazwie Centrum zostało odsunięte od ul. Sienkiewicza.
Zabytkowa budowla została zaprojektowana w połowie XIX-wieku przez Ferdynanda Wilhelma Eichhorna, budowniczego powiatu łowickiego dla rodziny Kalinowskich. To właśnie w tym budynku na początku 1905 roku zbierała się łowicka młodzież, która przygotowywała swój udział w strajku szkolnym przeciwko rusyfikacji polskiej oświaty.
Byli to uczniowie klas V, VI i VII łowickiego gimnazjum, którzy 31 stycznia 1905 roku demonstracyjnie opuścili sale klasowe, a następnie przerwali naukę w żeńskim progimnazjum, aby potem agitować wśród pracowników łowickiej fabryki chemicznej na rzecz przyłączenia się tych ostatnich do rewolucyjnego wrzenia.
Tajne komplety odbywały się tam również podczas hitlerowskiej okupacji w czasie II wojny światowej.
Na początku lat 70. XX wieku władze Łowicza we współpracy z ŁSM próbowały pozyskać teren pod budowę dużego osiedla mieszkaniowego Centrum, które w 1972 roku nazwano oficjalnie 22 Lipca (aby uczcić datę nadania naszemu krajowi komunistycznej nazwy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej).
Za Dworkiem Kalinowskich rozciągały się zabudowania folwarczne, a dalej duży ogród, który sięgał ul. Sienkiewicza. Jego charakterystycznym elementem był dwusetletni dąb, będący pomnikiem przyrody, który sześć lat temu został mocno zniszczony przez wyładowanie atmosferyczne.
O ile ŁSM udało się pozyskać tereny pod nowe budynki mieszkalne wzdłuż ówczesnej ulicy Wodociągowej (obecnie ul. Sikorskiego), to ówczesny właściciel Dworku Kalinowskich – Bolesław Przybyłowicz nie godził się na sprzedaż zabytkowej budowli. Wskazywał on, podobnie, jak wielu miłośników dziejów pelikaniego grodu, że wówczas 120-letni obiekt z powodu walorów architektonicznych oraz historycznych nie powinien być rozbierany.
Izabela Przybyłowicz (z domu Kalinowska) deklarowała nawet, że może tam powstać izba pamięci, poświęcona walce z caratem o polską szkołę.
Władze miasta i spółdzielnia widziały tam jednak pawilon handlowy, który miał obsłużyć mieszkańców nowego osiedla. Protesty sprawiły jednak, że losem zabytkowego budynku zainteresowało się Ministerstwo Kultury. Jego pracownicy przeprowadzili w 1971 roku wizję lokalną i stwierdzili, że ciekawa stolarka niewielkiej werandy oraz wewnętrzna, a także zabytkowe piece i kuchnia z wędzarnią warte są zachowania.
Dworek Kalinowskich przeszedł więc do kategorii zabytków, których nie można było rozebrać. Pawilon handlowy stanął natomiast w 1983 roku przy ul. Wodociągowej (obecnie Sikorskiego) przed blokiem nr 1 na ówczesnym osiedlu 22 Lipca.